Zazdrosny Uroczy
Komentarze: 1
Uroczy ma dziwny i rzadko spotkany zwyczaj, że na wszelakich przyjęciach odbębnia pierwszy taniec z Tolerancją by w dalszej części roztaczać swe uroki, jak na Uroczego przystało, wśród pozostałej części płci pięknej. Jakaż to, więc radość go spotkała kiedy wyciągając z koperty przesyłkę zauważył na niej dwie ślubne obrączki.
- no to się bawimy Tolerancja! - wykrzyknął a na jego licu pojawił się rumieniec zdobywcy niewieścich serc
- tak, bawimy, ty siebie a ja siebie - odpowiedziała ze stoickim spokojem Tolerancja
Nauczona doświadczeniem, następnego dnia udała się do najlepszego niefirmowego sklepu w mieście i wybrała najbardziej seksowną sukienkę i pończochy w rozmiarze 3 z koronkową gumką.
nabytek schowała głęboko do szafy rozpoczynając plan słodkiej zemsty na niewiernym Uroczym. W dzień wesela z fryzurą dorównującą pannie młodej wdziała na siebie najnowszy nabytek i paradując przed Uroczym na wysokich obcasach, spryskiwała się zalotnie nr 178 z refana do złudzenia przypominającym uwielbiany przez Uroczego zapach. Ten w milczeniu obserwował jej poczynania prasując koszulę i przecierając octem kolana, błyszczące i powypychane po tym jak na ostatnim przyjęciu, nie opuścił żadnego:" a teraz panowie na kolanko!"
Wymieniając zdawkowe informacje udali się do kościoła, gdzie Tolerancji znacznie poprawił się nastrój zważywszy na fakt iż naliczyła na sobie 5 ( słownie pięć) zawiesistych spojrzeń wcale ale to wcale akuratnych mężczyzn.
Po flakach i pierwszym tańcu odbębnionym z Tolerancją, Uroczy zaczął się rozglądać wzrokiem zdobywającego samca. Cierpliwa Tolerancja pałaszowała właśnie schabowego, gdy podeszło jedno z zawiesistych spojrzeń i przekrzykując "Za tobą pójdę jak na bal" skłoniło się grzecznie i poprosiło Tolerancję do tańca. Szczęśliwa pozwoliła aby obrotom nie było końca. Kiedy z rumieńcem na twarzy usiadła przy stoliku Uroczy już tam siedział.
- nie bawisz się uroczy?
- nie, ktoś musi cię pilnować- wypowiedział wyraźnie, z reguły małomówny Uroczy
- ależ kochanie, ja świetnie bawię - wyszeptała leciutko już pijankowata Tolerancja
- zbyt świetnie
Do końca przyjęcia Tolerancja tańczyła już tylko z wujkami, dziadkami i kuzynami. Oblizując się ze smakiem spoglądała ukradkiem na zawiesite spojrzenia....
I po co była mi ta nowa sukienka?- pytam z żalem wspominając przyjęcie ..... a no to po to, że za tydzień znowu kolejne wesele, na którym sukienka uważana będzie przez Uroczego już za starą ...
Dodaj komentarz